Wszystkich chętnych do publikacji własnych wierszy zachęcamy do kontaktu:
poezja@dialogicznetowarzystwonaukowe.pl
Rafał Jaworski
***
W godzinach szczytu
gasło światło. Szczytem stawała się
ciemność.
Mama wyciągała naftową lampę.
Do pojemnika lała pachnącą ciecz.
Kiedy łodyga knota gorzała światłem
wycierała z kurzu mleczny klosz.
Szczyt był już tylko
łagodnym wzgórzem.
Odcięci od polityki, od prognozy pogody
nie wiedzieliśmy o dalekich wystrzałach
i jaki pozór gwiazdy
wchodzi na estrady próżności.
Czułem, że żyję kilka wieków wcześniej
lub miałem farmę w Bieszczadach.
Podziwiałem architekturę cieni,
tajemnice zwykłych sprzętów.
Ukradkiem czytałem Złotą legendę
i dostawałem wysypki na niezwykłość.
Już wtedy nie bardzo wierzyłem
w habilitację długich spodni.
Kładliśmy się wcześnie spać:
wstawaliśmy odrodzeni,
pogodni.
Mama odeszła: – naftowa lampa
ma upalony knot, skorodowany pojemnik
klosz rozbity.
Nadeszła epoka awaryjnych sieci:
– jest jasno, czasem
aż
za
Rafał Jaworski – inżynier, urodzony w 1952 r. w Sławkowie, wielokrotny laureat konkursów poetyckich, m.in. konkursu im. Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej (Świdwin 2004). Debiutował w połowie lat osiemdziesiątych, od tego czasu wydał wiele tomów poezji oraz zbiór esejów. Dekadę później zaczął tworzyć obrazy sakralne (www.ikony.tychy.pl). Prezentowany utwór pochodzi z autorskiego tomu wierszy Wyznania nieomal ostateczne (Bydgoszcz 2009).
Beata Bielecka
***
stęsknione serce
przywołuje
przed oczy oblicze
człowieka
usta układają się
w szczęśliwy uśmiech
tak samo ulotny
jak obraz pod powiekami
lecz wspomnienie twarzy
trwa w sercu
które tęskni
Beata Bielecka (1981-2023), całe życie związana z Częstochową, zaangażowana w działalność tamtejszej Rodziny Katyńskiej oraz w lokalne harcerstwo. Do jej zainteresowań należały ponadto fotografia oraz turystyka, zwłaszcza spacery po górach lub ruch pielgrzymkowy. Na skutek choroby nie udało się jej sfinalizować wielu planów literackich. Prezentowany utwór nie był uprzednio publikowany.
Magdalena Burniak
Księżyc
O pełni
co nocą świeci i huczy
i płonie w ogniu
Rwie jak dziki lew
Co w sobie siły ma
i moc
Dzikie rządze w ogniu rwie
i płonie
rwie i pali
dzikie rządze rwie
Księżyc
o pełni co nocą świeci i huczy
i płonie w ogniu rwie jak dzik
i lew co w sobie siły ma i mo
c lwa dzikie rządze w ogniu
rwie i płonie rwie i pali
dzikie rządze, rwie
Magdalena Burniak, ur. 1987, mieszka we Włodzicach Wielkich. Lubi tańczyć, śpiewać, pisać wiersze, czytać książki i śmiać się w głos. Uspokaja ją muzyka ulubionych wykonawców. Urodziła się z zespołem Downa i chronicznie zmaga się z chorobami współistniejącymi, ale jak sama pisze: „Ten «mój zespół» nigdy mi nie przeszkadzał i nadal nie przeszkadza w odkrywaniu pełni otaczającej mnie rzeczywistości”. Prezentowany wiersz w obu wariantach znajduje się w debiutanckim tomiku autorki „Natchnienie. Wiersze ocalone” (Piła 2023).
NIP: 5512665840 REGON: 528378161
NUMER KONTA BANKOWEGO DLA DAROWIZN:
45 1140 2004 0000 3802 8480 8427 z dopiskiem darowizna na bieżącą działalność stowarzyszenia